Opowiem Ci o projektowaniu i wydawaniu książek z perspektywy projektanta, składacza i koordynatora procesu wydawniczego. Nie będę wymieniała Autora czy tytułu, bo nie jest moim celem generowanie negatywnych komentarzy w sieci. Pragnę pokazać proces wydawniczy od tej drugiej strony, czyli oczami projektanta. Mam nadzieję, że Ty czytając to, zobaczysz drugą stronę medalu i wyciągniesz lekcję ucząc się na błędach innych.
Zapraszam dziś na #2 odcinek case study książkowego. Tym razem omówię z założenia bardzo prosty (w formie) poradnik biznesowy, który ma ustalony z góry layout, nie ma zdjęć i ilustracji, a zadruk wyłącznie kolorem czarnym. Każdy „składacz” by się ucieszył. Szablon gotowy, treść jest i co tu może pójść nie tak? Jednak autorzy potrafią zaskoczyć… i swoich niespodzianek nie przewidują w harmonogramach.
Case study #2 / skład książki / samolot do L.A
Zlecenie: Łamanie i skład bloku książki + dtp
Kategoria książki: poradnik biznesowy
Materiały i założenia: Treść publikacji w formacie tekstowym (word) po redakcji i korekcie. Książka zawiera 7 rozdziałów, 5 wykresów, 7 cytatów. Druk bloku 1+1 (czarny), format A5, oprawa miękka, klejona.
Termin realizacji: 7 dni roboczych
- Harmonogram dotyczący łamania i składu był ekspresowy, ponieważ książka była już po redakcji i korekcie. Skład nie wymagał opracowania makiety, gdyż dla tego autora w naszej pracowni przygotowywaliśmy wcześniej kilka publikacji, więc styl, krój pisma, marginesy już miały określone standardy. 7 dni na skład – realne, gdy podstawowe kwestie tj. tekst, makieta, format jest ustalony, a treść nie ma zbyt skomplikowanej formy. Tak też było w tym przypadku.
- Otrzymaliśmy tekst po redakcji z 1 dniowym opóźnieniem, czyli prace rozpoczęte prawie o czasie.
- Tekst w Wordzie przez redaktorkę opracowany świetnie, wiec nie było pytań typu: „a co miałaś tu na myśli?” „co jest cytatem?” „czy ten zielony fragment mam wyróżnić” … itd.
- Łamanie i skład wykonany został naprawdę sprawnie. Po 4 dniach był gotowy skład książki ponad 250 stron. Do przygotowania do druku brakowało tylko uzupełnienia danych tj: dane do stopki redakcyjnej, dedykacja i nr isbn. Wszystkie te dane zostały uzupełnione w 1 dzień.
- Korekta techniczna trwała 2 dni. Potem 1 dzień na wprowadzenie korekt i lecimy z dtp.
- Wtedy na scenę wkracza autor z informacją: „jutro spędzę w samolocie do L.A. jakieś 10 godz., więc napiszę dodatkowy rozdział”. 1 dzień opóźnienia.
- Hmmmm… Nowych rozdziałów doszło w sumie cztery, bo autor miał wenę i podobno w samolocie świetnie mu się pisze. A nowe treści wymagały redakcji i korekty. Plusem tej sytuacji było to, że był to poradnik biznesowy, więc nowe wtrącone rozdziały nie zaburzyły rytmu i już wykonanego składu książki.
- Redakcja nowych 4 rozdziałów trwała tydzień. Poprawienie składu, przesunięcia związane z dodaniem nowych rozdziałów zajęły 2 dni. Potem ponownie cała książka wróciła do korekty technicznej + 2 dni.
- Następnie przygotowanie do druku czyli dtp i akceptacja… to już 1 dzień. Ufff… Nowych treści już nie było.
Podsumowanie:
Prace projektowe naszej pracowni łącznie zajęły:
4 + 1 + 2 + 1 = 7 dni
Zmiany autorskie, korektorskie i uwagi, oczekiwanie na dodatkowe materiały:
1 + 1 + 2 + 1 + 7 + 2 = 14 dni
- Łącznie harmonogram prac wydłużył się o 14 dni.
- Autor nie poinformował o planach zmiany treści i dodaniu nowych 4 rozdziałów.
- Nie przewidziane nowe treści wpłynęły na zmiany w projekcie i wydłużyły czas pracy.
- Objętość książki zwiększyła się do 304 stron.
- Koszt wykonania projektu wzrósł.